Pozyskiwanie rud żelaza na terenie Kuźniczyska odbywało się już w epoce żelaza, a nawet brązu (ok. 1000 roku p.n.e.). Wzmożone wydobycie na początku naszej ery spowodowało bujny rozwój i znaczenie miejscowych stanowisk hutniczych i kuźni.

Miejsce to znajduje się między dzisiejszym Kuźniczyskiem, a Czeszowem. Było to serce całego średniowiecznego zagłębia górniczo-hutniczego, nowożytnych fabryk. Na przestrzeni dziejów miejsce to miało bardzo barwną historię. Tutaj wszystko się zaczęło.
Pozyskiwanie rud żelaza na terenie Kuźniczyska odbywało się już w epoce żelaza, a nawet brązu (ok. 1000 roku p.n.e.). Wzmożone wydobycie na początku naszej ery spowodowało bujny rozwój i znaczenie miejscowych stanowisk hutniczych i kuźni.
6 czerwca 1842 roku na mocy królewskiego reskryptu została podpisana umowa spółki i utworzenia fabryki wełny drzewnej wraz z uzdrowiskiem. Joseph Weiss (właściciel papierni w Zlotych Horach) zainspirowany badaniami wybitnego niemieckiego przyrodnika, geografa, badacza i podróżnika Friedricha Wilhelma Heinricha Alexandra von Humboldt’a opatentował swój wynalazek i wdrożył go właśnie w Humboldtsau, które należało do Kuźniczyska. Wydarzenie to było bez precedensu, pierwsze na świecie.
Pierwsi klienci uzdrowiska zaczęli zjeżdżać do Humboldt’s Au po roku 1850. Ruch głównie w sezonie letnim był przeogromny. Kuracjuszy i turystów dowoził tutaj dyliżans, kursujący na trasie Trzebnica – Milicz. Tuż przy fabryce był staw spiętrzający wodę na funkcjonujący tutaj młyn zbożowy z niesamowitym kołem drewnianym.
W miejscu gdzie ongiś stała olbrzymia fabryka wełny drzewnej, na pustych ścianach w latach 30-tych ubiegłego wieku fabryka zaczęła na nowo funkcjonować. Niestety ma od tamtej pory niechlubną historię.